Najlepiej cieszyć się ostatnimi promykami złotej jesieni na spacerach. Niestety podczas zagranicznych włajaży, trochę mi szkoda czasu na wyjeżdżanie za miasto by się powłóczyć po podmiejskich lasach przez pół dnia. Jednak takie atrakcje, jak Ogród Zoologiczny, są idelne na jesienne słoneczne przedpołudnia!
Na mojej liście zagranicznych ZOO (mam już całkiem niezłą kolekcję:P) musiało się pojawić w końcu ZOO berlińskie. Dopiero podczas czwartej wizyty zdecydowałam się na zobaczenie tego miejsca.
Zoologischer Garten Berlin powstało 01.08.1844 roku i jest to aktualnie jedno z największych i najchętniej odwiedzanych niemieckich ZOO. Teren berlińskiego ZOO jest ogromny i urokliwie usytuowany - w samym środku miasta. Oczywiście wiele ogrodów zoologicznych ma nadzwyczaj dobrą lokalizację, jednak najczęściej centrum miasta bardzo ogranicza powierzchnię ZOO. W tym przypadku mamy ogromny teren, z mnóstwem zwierząt, cudowną obsługą i pogodnymi wizytatorami (najczęściej w przedziale wiekowym 3-6 lat).
ZOO znajduje się oczywiście przy dworcu o takiejże nazwie, niedaleko Kościoła Cesarza Wilhelma, na częście terenu Tiergarten i na granicy dzielnicy dyplomatycznej. Po wizycie w ogrodzie gorąco namawiam albo do odwiedzenia Tiergarten (zwłaszcza w ciepłe dni), albo do spaceru dzielnicą dyplomatyczną (w dni chłodne). Przy jesienno-ziemowej alternatywie zachęcam do zwrócenia szczególnej uwagi na: ambasadę krajów skandynawskich, Meksyku, siedzibę CDU oraz budynek Archiwum Bauhausa. Na przeciwko Bauhausa znajduje się przystanek autobusowy, który w 3 minuty podwiezie nas do U-Bahna:)
Na Zoologischer Garten należałoby poświęcić conjmniej 3 godziny, ale ja siedziałam tam około 5 (a i tak nie zobaczyłam wszystkiego). Oczywiście na terenie jest dużo ławek, placów zabaw i barów/restauracyjek, w związku z czym spędzanie całego dnia w ogrodzie nie jest niedorzecznym pomysłem:P
Oprócz ZOO warto odwiedzić jeszcze Akwarium, gdzie na paru piętrach możemy podziwiać zwierzęta od ryb poczynając, a kończąc na jadowitych wężach.
Bilet dorosły kosztuje ok 25 euro (ZOO+akwarium), a studencki/ulgowy 15 euro. Idąc rodziną łatwo jest wydać krocie! Dlatego dopóki jest się studentem, miejsce to trzeba koniecznie zwiedzić:)
W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że będąc ostatnio w Berlinie spotkałam się z wszechobecnym uznawaniem legitymacji studenckich/uczniowskich. Do tej pory preferowane były karty ISIC/EURO 26. Jeżeli ktoś ma wyrabiać kartę dla zniżek (a nie ubezpieczenia), to w przypadku Berlina chyba nie warto.
Postaram się z resztą napisać post o kartach/dokumnetach potrzebnych na różnego rodzaju wyjazdy, jak również o tym gdzie ISIC się przydaje, a gdzie jest tylko zbytecznym ciężarem w naszym portfelu:P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz